|
 |
» Najazd na Bełchatów II - 2,3 lipiec 2005 - fotorelacja by Glaca&Zuzia.
autor:
Glaca
Modyfikacja artykułu: 2005-07-08 11:17:14, odsłon: 9911
Po raz drugi już UKP postanowiło spotkać się pod Bełchatowem. Tym razem padło na ośrodek Słok.
Wyjechaliśmy z Zuzią z Lublina rano i udaliśmy się w kierunku Centralnej Polski. Po drodze zrobiliśmy sobie przystanek przed Opocznem, aby tam odebrać namiot dla Soplów od Joshi`ego`777.
 | Joshi_777 wysiada ze swojego bolidu ;-) |
|
 | UNO jest piękne, a tutaj - podwójna piękność, hehehe |
|
 | Hmmm, to metalowe, oblane olejem - to może być silnik ;-) |
|
|
 | Ah ta Zuzia, antenki się czepiła ;-] |
|
Odebraliśmy namiot, joshi_777 odprowadził nas na skraj miasta i pomknęliśmy do Bełchatowa. Tam już czekali na nas Tomazi z córeczką Klaudusią, Tvardy, Soplowie oraz Silverred z Olą. Pora była "mocno obiadowa", więc postanowiliśmy się posilić. Pojechaliśmy więc do baru LILI, gdzie podają wyśmienitą i niedrogą chińszczyznę - palce lizać.
 | Nasze furki w Bełchatowie przed barem LILI (mniam mniam) |
|
 | Silverred i Ola |
|
 | UKP w oczekiwaniu na wyżerkę. |
|
|
 | Frytka ;-) |
|
Jedzonko było pycha, więc posileni ruszyliśmy w dalszą drogę. Plan był taki - za dnia zwiedzić kopalnię odkrywkową węgla brunatnego, a na wieczór osiąść w ośrodku na polu namiotowym.
Po drodze widoki były imponujące:
 | Tu się produkuje chmury. |
|
Lecz niedługo się nimi cieszyliśmy... otóż soplowóz odmówił posłuszeństwa i stanął w kłębach dymu. Hamulce w lewym kole się zblokowały :-(
 | Będziemy rozbierać |
|
 | Oj, fioletowo się tu zrobiło... |
|
|
Rozebraliśmy lewą stronę i się okazało że płyn nie cofa się do zbiorniczka i koło jest zahamowane. Przyczynę upatrywaliśmy w starych przewodach gumowych (temat znany szeroko na forum). Tomazi z Soplem wrócili się do Bełchatowa po przewody i płyn, ale była sobota po południu i... niestety, nic nie kupili. Tym czasem na miejscu, w lesie, w totalnym słońcu, pomiędzy przejeżdżającymi ciężarówami i innymi mundurowymi - postanowiliśmy jakoś uruchomić uniaczka. Wpadłem na pomysł żeby ten przewód zaślepić, wtedy nie będzie hamowało jedno koło, ale da się jechać. Z pomocą przyszła Zuzia, która wyszperała w naszym uniaku kilka kulek od pistoletu. Jedna kulka pomogła zaślepić przewód - wrzuciłęm ją w otwór cylinderka i wkręciłem przewód.
 | Magiczne kulki - nie wiadomo kiedy i do czego się mogą przydać. |
|
 | Zaraz składamy i odjazd. |
|
|
Uczyniłem jazdę próbną i okazało się, że można jechać. Z hamowaniem ciut gorzej, ale zatrzymać się da ;-)
Jako że Sopel z Tomazim jeszcze nie wrócili - za stery siadła Jola. Niestety - ujechaliśmy raptem 2km i to samo - dym z koła i stop.
Pomyślałem że kulka była za mała i nie uszczelniła dostatecznie przewodu. Postanowiliśmy zdobyć większą, stalową kulkę. Oj, nie było lekko, różne przedmioty brane były pod uwagę (nawet tabletki ibupromu, hehehe). Po długich kombinacjach odkryliśmy u Sopla w bagażniku białą, pełną puszkę farby w sprayu, a w niej.... KULKA! Tylko że puszka była pełna... trzeba było ją "wypsikać"
 | Zostawiliśmy po sobie ślad. |
|
 | Tvardy twardo psikał, hehe |
|
 | Oto i ona - KULKA! |
|
|
W międzyczasie dotarł Sopel z Tomazim. Założyliśmy większą kulkę i nie odpowietrzaliśmy tego koła. Dało się jechać, więc ruszyliśmy dalej.
Niestety, po ok. 10-ciu km to samo, tym razem prawe koło. Stało się jasne, że przyczyna leży po stronie pompy hamulcowej, a tego nie dało się juz zrobić na drodze.
Zaczepiając miejscowych udało nam się zlokalizować warsztat samochodowy w Kleszczowie. Sopel doturlał się tam na jedynce. Niestety mechanik nie chciał naprawiać autka w niedzielę. Znaleźliśmy więc innego, który się zgodził, o ile dostarczymy części.
Cały czas towarzyszyło nam CB-radio, które było zamontowane w każdym uniaczku na tym spocie (oprócz ELKRIS`a, którego spotkaliśmy dopiero wieczorem w Słoku).
Kiedy uno Sopla było już "zabezpieczone" w garażu mechanika, pojechaliśmy na taras widokowy pooglądać kopalnię odkrywkową.
 | Widok na kopalnię i elektrownię Bełchatów. |
|
 | Ale tam wiaaaało ;-) |
|
 | Zuzia wypatruje węgla. |
|
|
 | Nasze uniacze przy tarasie widokowym. |
|
 | Glacom wstęp wzbroniony ;-) |
|
 | I drugi boczek, czyż nie piękne? |
|
|
 | Wielka ta kopalnia. |
|
 | A na dole maszyny takie maluuuutkie ;-) |
|
|
Zaczęło się ściemniać, więc postanowiliśmy w końcu dotrzeć na pole namiotowe. Dobre tam mają drogi, pięknie nam się jechało. W kolumnie z radyjkami jazda to czysta przyjemność. Ja byłem na końcu, kiedy to postanowiłem zacieśnić dystans do prowadzących uniaczków, wyprzedzając kolegę Silverred`a. No i... pyk - linka od gazu urwana :-( Prędkość max 24km/h, hehe.
Uniak na hol - dzięki uprzejmości Tvardego.
 | Urwana linka... |
|
 | Diesel-traktorek-holownik Tvardego. |
|
 | Kominy o zachodzie słońca - a produkcja chmur nadal trwa. |
|
|
Dotarliśmy w końcu na Słok, gdzie czekali na nas: Gzymsik i Elkris. Zanim się całkiem ściemniło - robiliśmy obóz.
 | Zuzia dopieszcza legowisko w naszym namiocie... |
|
 | Tvardy - konstruktor. |
|
 | Soplowie budują swoje iglo. |
|
|
Kiedy obozowisko już stało w pełnej krasie - zasiedliśmy do biesiady. Był grill, był browarek i inne napoje. A przede wszystki była dysputa. O czym? No zgadnijcie ;-)
 | Rozpalanie grilla to ważne zajęcie. |
|
 | Tvardy w zadumie przy świetle płomienia. |
|
 | Jak palić to z grubej rury, mam nadzieję że tak samo będą rzucać ten nałóg. |
|
|
 | Węgiel był wszędzie - nawet kiełbaski się do niego upodabniały (ups) |
|
 | To miała być ostatnia misja Sputnika, ale czy aby napewno...? |
|
 | Biesiada w pełni |
|
|
Niektórzy zaczynali się wykruszać, godzina była mocno po północy, sam też poszedłem spać nie ostatni.
Poranek był okrutny dla niektórych. Musieliśmy wstać przed 8-mą i pędzić do Łodzi na giełdę po części do uniaków. Dosiadłem więc gzymsikowozu (jako jedyny zachowujący pełną trzeźwość ciała i umysłu ;-) ) i wspólnie z samym gzymsikiem i Soplem pognaliśmy do Łodzi. Po drodze w Bełchatowie spotkaliśmy się z joshi`m`_777, który już z samego rana pędził na Słok!
 | Sopel o poranku... |
|
 | Od razu widać kto się dobrze bawił w sobotę... |
|
 | Nasz gospodarz - Tomazi przebudzony. |
|
|
 | Obozowisko jeszcze śpi... |
|
 | W porannym słońcu grzeją się wnętrza i błyszczą antenki naszych bolidów |
|
 | A w moim uniaczu ciągle czegoś brak... |
|
|
Niestety na giełdzie, mimo wielu wydreptanych minut i kilometrów, w ścisku i tłumie - nie dostaliśmy nic co było nam potrzebne. Do uno za to były wszystkie lampy (podobno nawet białe-tylne....ale nie pamiętam dokładnie, hehehe). Ale wspaniałomyślny gzymsik zadzwonił do swojego mechanika z Brzezin, który to zaopatruje sie w pewnej hurtowni. Jak się okazało - my też się tam zaopatrzyliśmy (huraaa) - kupiliśmy pompę hamulcową, przewody elastyczne, metalowe, płyn a nawet linkę od gazu (od cc900, prawie identyczna jak w UNO 899). Wszystko w bardzo przystępnych cenach i w niedzielę.
Czym prędzej udaliśmy się do naszego obozu. Po drodze gzymsik pokazał nam delikatną próbkę możliwości przyspieszania swojego 1,5 - miodzio.
Na miejscu zastaliśmy naszą ekipę już na nogach, wypoczywającą w słońcu.
Ja od razu zabrałem się za wymianę nieszczęsnej linki, a gzymsik z Soplem pojechali do mechanika dostarczyć mu części.
 | Tvardy niedźwiedź mocno śpi... |
|
 | Ojjj, przysnęło się Tvardemu |
|
 | Kefirek po zakrapianym wieczorze to więcej niż lek! |
|
|
 | Moja stara linka - zdemontowana |
|
 | Jest nowa linka - tylko założyć... |
|
 | Kto smaruje ten jedzie... |
|
|
Niestety nie było to takie proste i tu z pomocą przyszedł kolega ELKRIS!!! Nie zwracając uwagi na moje zdenerwowanie tą beznadziejną sytuacją, stanął na wysokości zadania i wspólnie udało nam się założyć linkę, która nie do końca pasowała. Po drobnych przeróbkach i nasmarowaniu hula jak trzeba. Jeszcze raz wielkie dzięki ELKRIS i sorry za moje nerwy, ale już dość tego miałem...
 | Oj, jak tam ciasno... |
|
 | Po podłogach się musiałem tarzać... |
|
|
Słońce przypiekało, zajadaliśmy sobie obiadek z grilla, kiedy zawitała Gosiaa z córeczką Klaudusią.
 | W końcu dotarły - Gosiaa i Dusia |
|
 | UKP biesiaduje zawsze razem, o jeah! |
|
 | A oto nowe uno w klubie - kameleon ELKRISA ;-) |
|
|
 | Jakbym miał 1,5 to też bym się tak cieszył jak gzymsik przy swoim sx`ie ;-) |
|
 | Chociaż modyfikowana, ale działa! |
|
 | Żywica z ławek pozostawiła trwały ślad na moich spodenkach... (i nie tylko moich) |
|
|
W końcu zebraliśmy się i podążyliśmy nad wodę. Spory, sztuczny zbiornik wodny z plażą i pływającym molo to świetna atrakcja. Mnie i gzymsika nie trzeba było namawiać na kąpiel ;-)
 | Aparaty przygotowane - możemy skakać. |
|
 | PLUSK! i nie ma Glacy. |
|
 | Gzymsik to urodzony skoczek! |
|
|
 | HABEMUS w wersji skakanej ;-) |
|
 | Dzieci pustyni? |
|
 | Były też skoki synchroniczne ;-] |
|
|
 | Du...a do góry ;-) |
|
 | I znowu synchronicznie. |
|
 | Nigdy nie myślałem że to tak genialnie wygląda na zdjęciu... |
|
|
 | Gzymsik niczym włócznia wbijał się w taflę wody. |
|
 | Uchwycone tuż przed wodą - te fotki to akurat mojej Zuzi robota :D |
|
 | A tu już ja pozwoliłem sobie pofantazjować z aparatem. |
|
|
 | W tle nieustannie widniała monstrualna konstrukcja elektrowni. |
|
 | Ah, miło było na tym molo. |
|
 | Foto-Zagadka - znajdź kogoś z naszych ;-) |
|
|
Po południu trzeba było się zbierać, po drodze odebrać soplowóz i ruszyć w kierunku domu - niektórzy mieli kilka km. do przejechania...
 | W pełni zrelaksowani wracamy z nad wody. |
|
 | Trwa załadunek naszych transporterów... |
|
 | Bolid z numerem 96 gotów do startu! |
|
|
 | Jazda extremalna, oj działo się, hehe... |
|
 | W oczekiwaniu na soplowóz. |
|
 | I oto on - znowu sprawny!!! |
|
|
Usterki usnunięte, czas wracać. Jeszcze tylko kilka ładnych zbiorówek na pamiątkę.
 | UKP z elektrownią w tle. |
|
 | Znany z Kielc sprzęt geodetów robił swoje - wszyscy na fotce. |
|
 | I troszkę inna poza. |
|
|
 | Czyż to nie piękny widok? |
|
 | Już na koniec w Bełchatowie - lodożercy. |
|
 | Po zderzeniu z kotem, czy też tchórzem... |
|
|
I tak oto zakończył się drugi najazd na Bełchatów. Jak zwykle było prze-super. Tym razem mocno technicznie, ale i tak bywa.
Z utęsknieniem wyczekujemy następnych spotów a za zorganizowanie tego serdeczne podziękowania w stronę Tomaziego!
W rolach głównych wystąpili:
 | Tvardy |
|
 | Sopel |
|
 | Jola - Soplowa ;-) |
|
|
 | Dusia |
|
 | Joshi_777 |
|
 | Silverred wraz z Olą |
|
|
 | Zuzia |
|
 | No i ja - czyli nieogolony Glaca... |
|
|
Jedynie ELKRIS nie zapozował mi do fotki, gdyż musiał wcześniej odjechać.
Jeszcze raz dzięki za świetną zabawę i do następnego.
Czytał Lucjan Szołajski ;-)
|
Autor:
Pepej
| Data: 2005-07-24 00:30:24 |
Szkoda że mnie tam nie było, relacja pierwyj sort :) |
Autor:
spuki
| Data: 2005-07-10 22:46:39 |
Piękne fotki zwłaszcza te kominy mnie urzekły .To oczywiście żarcik szkoda że to tak daleko z miłą chęcią bym się spotkał z Bracią klubową. |
Autor:
joshi777
| Data: 2005-07-08 17:38:05 |
a raczej FULL WYPASSSS :) Glaca Ty to masz normalnie talenta do fotorelacji Brawo dla tego Pana :bravo: |
Autor:
gzymsik
| Data: 2005-07-08 17:16:28 |
ty to masz chopie dar do relacji jak by to Klaudek powiedział pełen wypassss |
Autor:
leski
| Data: 2005-07-08 15:19:08 |
wspaniały fotoreportaż, znakomite opisy ... wielkie brawa !!! |
Autor:
JuZEK
| Data: 2005-07-08 14:44:31 |
Kurde super ....Wrocław i my musimy zrobic taki zlot (TJ1) |
Autor:
Messer
| Data: 2005-07-08 13:30:42 |
Jestem pod wrażaniem nakładu pracy, jaki włożyłeś w tę świetną relację. Brawo! |
Autor:
FrugOs
| Data: 2005-07-08 13:22:18 |
ale relacja, powinienes dawac lekcje tworzenia dobrych relacji :) brawo :) |
|
Redakcja www.fiatuno.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. |
|
|
|